![]() |
Szwecja / Nowiny / 2010 / ... | ![]() |
|
Poniedziałek, 20 września 2010 r. 00155 Temat: Wybory 2010. PAP podaje błędne informacjeW polskich mediach rozpowszechniana jest informacja prasowa PAP, w której są rażące błędy. Pisząc o wejściu do parlamentu Szwedzkich Demokratów PAP twierdzi, że przekroczyli oni „5-procentowy próg wyborczy”. Otóż w Szwecji mamy 4-procentowy próg wyborczy. PAP podkreśla też, że SD weszło do riksdagu „po raz pierwszy w historii”. No cóż, każdy debiut jest „po raz pierwszy”, nawet w historii. Ta oczywistość zasługuje na robienie z niej sensacji tyle samo co stwierdzenie, że woda jest mokra. Zwycięską koalicję rządową PAP nazywa „Sojusz dla Szwecji”. Otóż w rzeczywistości koalicja używa nazwy „Alliansen”, co jest formą określoną rzeczownika „allians”. Słowo „alians” jest używane w języku polskim, więc nie ma potrzeby wydziwiać i nadawać mu inny wydźwięk. Rusycyzm „sojusz” może się w Polsce błędnie kojarzyć z tzw. Sojuszem Lwicy Demokratycznej. A zapewniam, że szwedzki Alians to dokładne przeciwieństwo polskiego Sojuszu, reprezentującego skansen kolaborantów sowieckich. Poza tym dodatek „dla Szwecji” był używany w poprzednich wyborach, cztery lata temu. W obecnej kampanii już nie. Tym razem cztery partie centroprawicy używały po prostu nazwy „Alians” – i tyle. Kompletnie bezsensowne w notatce PAP-u jest zdanie „Fredrik Reinfeldt ogłosił zwycięstwo centroprawicy i oświadczył, że nie będzie zabiegał o poparcie Socjaldemokratów.” Świadczy ono o kompletnej nieznajomości szwedzkiej polityki. Pomysł zabiegania przez Moderatów o poparcie Socjaldemokratów w tworzeniu rządu nie przyszedłby Reinfeldtowi nawet do głowy. Obie partie są głównymi konkurentami na szwedzkiej scenie politycznej i ich współpraca wymagałaby wybuchu wojny i potrzeby formowania rządu jedności narodowej. To, co Reinfeldt naprawdę powiedział, to to, że nie będzie współpracował ze Szwedzkimi Demokratami. I miał on na myśli stałą współpracę parlamentarną, np. taką, jaką mniejszościowy rząd Socjaldemokratów miał przez dziesiątki lat z Komunistami – wyznawcami ideologii, w imieniu której popełniano największe zbrodnie w historii ludzkości. I popełnia się nadal. Szwedzcy Demokraci są dzisiaj ulubionym chłopcem do bicia wszystkich partii riksdagu. Oficjalnym powodem jest ich „wrogość do imigrantów”. SD zapewnia, że wrogie ludziom nie jest, a jedynie krytykuje szwedzką politykę integracyjną. Chce też ograniczyć możliwości imigracji, zwłaszcza z regionów obcych cywilizacyjnie Szwedom. Wiadomo jednak, że wszystkie partie w parlamencie są zmuszone do jakiejś formy współpracy ze sobą. Wspólnie zasiadają w różnych komisjach problemowych, debatują, tworzą incydentalne koalicje podczas głosowania konkretnych ustaw. Nowy rząd będzie mniejszościowym. Nie będzie wiec mógł przegłosować żadnej ustawy bez co najmniej pasywnego „wsparcia” którejś z partii opozycji – nawet Socjaldemokratów. Tak więc mówienie o „współpracy” w noc wyborczą dotyczy wyłącznie stałej, zorganizowanej współpracy. I to od takiej odżegnuje się Fredrik Reinfeldt, gdy chodzi o SD, puszczając jednocześnie oko do Zielonych. No i na koniec – błędnie podawane wyniki wyborów. Alians otrzymał 49,3% a opozycja 43,7%, a nie – jak podaje PAP – 49,2% i 43,6%. Moderaci otrzymali 30%, a nie 29,9% itd. Ale to już drobiazgi w porównaniu z rażącymi błędami opisanymi powyżej. Liczenie głosów nadal trwa i wyniki mogą się nieznacznie zmieniać.
Ryszard Nowak |
Szwedz
kie partie polityczne Center Zobacz też: Temat: Wybory 2010. - PAP podeje błędne info Zobacz też: Wybory 2006. |
||
|
|||
![]() |
|||
|