![]() |
|||
17 listopada 2005 00084
Polscy dentyści w Sztokholmie15 listopada wystartowała w Sztokholmie nowa klinika dentystyczna - City Dental, w której pracują lekarze z Polski. Klinika zapowiada ceny o 50% niższe, niż w państwowych przychodniach dentystycznych. Otwarcie kliniki uzyskało duży rozgłos w mediach, gdyż jest to czuły politycznie temat. W dniu otwarcia klinikę oblegały tłumy pacjentów. Osławione związki zawodowe LO odgrażają się, że będą zwalczały polskich dentystów. Jednak tym razem agresywna postawa LO nie znajduje potwierdzenia w wypowiedziach rządu. red@szwecja.net
Oto relacja jednej z pierwszych pacjentek City Dental.Nareszcie sztokholmianie dostali dawno zasłużoną klinikę dentystyczną! To znaczy taką, którą mogą odwiedzać bez pójścia w bankructwo. Przestrzenne lokale, miękkie fotele, coś do czytania i mnóstwo ludzi. Właściciel spacerujący dyskretnie w korytarzach i sprawdzający czy wszystko działa. W poczekalni kalejdoskop mieszkańców tego miasta: ludzie w podeszłym wieku, młodzież, Szwedzi i cudzoziemcy posługujący się najprzeróżniejszymi językami. Cześć stojąca przy recepcji w celu zapisania się, cześć płacąca z uśmiechem za wizytę. Punktualnie o godzinie 10.30 zostałam poproszona przez higienistkę do gabinetu. Pierwsze pytanie- jakiego języka używamy? Polskiego oczywiście- była najwyraźniej zadowolona z mojej odpowiedzi. Dentyści, których jest w tej chwili ośmiu, mówią po polsku i angielsku. Komunikacja między dentystą a pielęgniarką odbywa się po angielsku, z pacjentem - po polsku i pielęgniarka przyjmuje to za oczywiste. Nowoczesne wyposażenie, pełna komputeryzacja. Rentgen w ciągu paru minut i zdjęcia od razu na monitorze, co ułatwia pacjentowi zrozumienie za co właściwie płaci i dlaczego. Pierwsza wizyta rozpoczęła się oczywiście kontrolą i pytaniami. Przede wszystkim czego sobie życzę i w jakim zakresie. Moje uzębienie okazało się być w nienagannym stanie tzn. nie mam zębów do leczenia. Mogę odnowić koronkę, ponieważ jest trochę zniszczona. Cena? Tu była pierwsza nieprawidłowość w porównaniu z reklamą, według której korona miała kosztować 550 koron a nie 1000. Poza tym jeszcze nie ma technika dentystycznego i w związku z tym nie można zamówić następnej wizyty, aby kontynuować jej wymianę. Poproszono mnie o zostawienie telefonu i będziemy w kontakcie. Pierwsza wizyta, kontrola i rentgen kosztowały mnie 250 koron. Niewątpliwie do zaakceptowania. Na przełomie roku przyjedzie następnych czterech Polaków. Wspaniały pomysł!
|
|
||
![]() |
|||
![]() |
|